http://www.tripadvisor.com/Tourism-g294245-Philippines-Vacations.html
Republika Filipin to państwo w południowo-wschodniej Azji, położone na archipelagu na Oceanie Spokojnym. Wyspy dzielą się na cztery części: północny Luzon: ze stolicą Filipin, Manilą i wyspą Mindoro. Pośrodku leżą wyspy Visayan, a na ich terenie znajdują się: Samar, Leyte, Cebu, Negros i Panay. Część południowa to Mindanao i Archipelag Sulu, południowy zachód to Palawan.
Idealne miejsce do nurkowania - tak polecają Filipiny katalogi turystyczne. Piękne plaże, przejrzysta woda, wyspiarska gościnność. Dla spragnionych dodatkowych wrażeń - dodatkowy dreszczyk emocji, bo najbliższa polska ambasada daleko i choć sytuacja w regionie niby stabilna, to jednak słyszy się o różnych przypadkach. Państwo niby w większości katolickie, ale są islamscy ekstremiści, porwania dla okupu i długotrwała biegunka po spożyciu wody z kranu. Na 99,5 % bezpiecznie, ale będzie o czym opowiadać o powrocie.
Tymczasem prawdziwe życie na wyspach dalekie jest od sielanki. Ich mieszkańcy nie mają łatwo. Pod koniec zeszłego roku, dzięki tropikalnemu sztormowi Ketsana, Filipiny zaliczyły największą powódź od 40-lat. Ten rok rozpoczął się trzęsieniem ziemi. Ale nie kapryśny klimat i klęski żywiołowe są największym problemem Filipińczyków. Jest nim bez wątpienia skomplikowana sytuacja polityczna, o której więcej możecie przeczytać w świeżutkim raporcie Richarda Solisa.
I tu dochodzimy do sedna sprawy: czyli do tego w jaki sposób polityczne zależności wpływają na życie zwykłego obywatela – na przykład pracownika fabryki Nestle Cabuayo, firmy należącej do globalnego koncernu Nestlé S.A. z siedzibą w uroczym Zurychu. Otóż przedziwnym zbiegiem okoliczności zarząd owej fabryki, przy wybitnym wsparciu instytucji rządowych od lat gwałci podstawowe prawa pracownicze, prześladując strajkujących, zastraszając ich, stosując wszelkie dostępne narzędzia nacisku.
Więcej w następnych postach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz